blog




  • Watch Online / W domu starego Augustina (2024)



    Opis: W domu starego Augustina: Reżyseria: Gerald Pribek. Z Thomasem Erlmoserem, Birgit Linauer, Clemensem Aapem Lindenbergiem, Lisą-Caroline Nemec. Austria, rok 1986. Jest rok wyborów w Waldheim, ale artysta Albin (Gerald Pribek) ma inne zmartwienia. Najpierw jego kolega Sir Tralala (sam David Hebenstreit) wyjawia mu, że praktykowany przez Albina naturalizm umarł od 100 lat i przejął nowoczesność, potem zrywa z nim jego dziewczyna Ida (Lisa-Carolin Nemec). Próbując odzyskać Idę, Albin staje twarzą w twarz ze swoim kochającym polowania ojcem, doktorem. Na przeszkodzie staje Hampapa (Clemens Aap Lindenberg), który nie może go znieść i nie tylko lubi strzelać do królików. Dopóki do martwego naturalizmu nie dołącza martwy przyrodnik, który okazuje się być kimś innym – i sytuacja staje się coraz bardziej przerażająca. Jak to się dzieje, gdy zagląda się trochę za głęboko za fasady klasy średniej. Dom Starego Augustina zaczyna się zabawnie, a kończy poważnie. Albo raczej: zaczyna się od sztuki, a kończy na krwi. Ale czy zabawa i powaga, sztuka i krew kiedykolwiek naprawdę zostały oddzielone? Czy w kraju takim jak Austria szaleństwo nie zawsze jest autentyczne i odwrotnie? Zrób zdjęcie Hermanna Nitscha, które dr. Hampapa powiesił go w jadalni, bo jak twierdzi, stać go na to. Albin, który gardzi Nitschem jako „przyrodnikiem”, jest oburzony: „Wylej wiadro krwi na płótno i sprzedaj je jakimś filisterom sztuki za milion szylingów? Gówno mnie to obchodzi, Oida”. Krwawa orgia sztuki współczesnej staje się zwiastunem horroru, który drzemie w patriarsze dr. Hampapa znajduje swoje idealne ucieleśnienie. I czy upiorny, surowy pan o śmiesznym nazwisku nie jest także upiorem byłego nazisty Kurta Waldheima, który obecnie stara się zostać wybrany na Prezydenta Republiki? Tymczasem pokolenie Albina i Idy wybiega w przyszłość: slang wiedeńskiego artysty o swobodnym, improwizowanym wyglądzie brzmi zupełnie jak nasze tu i teraz. Horror z dużą dozą obraźliwości, w którym od 1986 roku do dnia dzisiejszego minie tylko mrugnięcie okiem – istnieje tylko w tej formie „made in Austria”.".